POLEPIONE
STRONY
|
|||
1. Niech mówią, że to nie jest
miłość
Jestem starym chujem,
Przeciw młodym dupom ciągle knuję -
Młody brzuszek i cycuszki,
Ja już nie chcę mej babuszki!
Cipa spruta,
Morda spluta,
To nie dla twardego fiuta!
Brzuch zmarszczony,
Grzbiet zgarbiony,
Omijajmy stare żony!
Stoję twardo i wytrwale,
Każda pizda śni o takiej pale!
Nawet nieproszony wchodzę wszędzie,
Jak ksiądz do baby na kolędzie!
Cipa spruta,
Morda spluta,
To nie dla twardego fiuta!
Brzuch zmarszczony,
Grzbiet zgarbiony,
Omijajmy stare żony!
I godzinę po mym zgonie
Będę trząsł się w twojej żonie
I w jej cipę splunę płynu,
Byś mnie wspomniał w swoim synu!
Cipa spruta,
Morda spluta,
To nie dla twardego fiuta!
Brzuch zmarszczony,
Grzbiet zgarbiony,
Omijajmy stare żony!
|
||
2. Poenis med fefucked
No Kutasosie! Brandzlujże stryjaszka
kochanego żwawiej!
Chcę ciepluteńki ten lep spermy
klejącej wypuścić tu już!
Niech te strony, jeszcze ciepłe, przez
nas polepione,
Delikatną mleczną skorupką będą
poświadczone:
"To wersy Poenisa z Kutasowic są
Któremu gładkodupi chłopcy chuja
ssą!"
3. To my Wertykalni!
Ach! Już się penis piętrzy w pionie!
Och! Zapnij pasy swojej żonie!
Taaak! To my, poeci, co śpiewają
wertykalnie!
Aaach! Wierszem was wydupczą -
horyzontalnie!
|
||
4. Litania do Afrodyty
Los nieobciągniętego gorszy jest od
śmierci!
Gdy w zimnej ziemi zeżrą nas robaki,
Cycuszków blask ni cipy smak nie
znęci,
Ni sny o tej, co goli wstrętne kłaki!
Los nieobciągniętego gorszy jest od
śmierci!
O bogini! O piękna! O czerwonousta!
Nie wahaj się i tchnij oddechem życie
W moją żyłę, co bieli chce w twe
usta,
W twej twarzy pąs, pigmentu dać
obficie!
O bogini! O piękna! O czerwonousta!
5. Hymn wioślarzy
Kutas pełen spermy
- Hej!
Marzy o dziewczynie
- Ho!
Przygód pełen werwy
- Hej!
W rubinu krainie
- Ho!
Kędy słońca blaski
- Hej!
Kędy wioseł dźwięki
- Ho!
Zastąpią mu mlaski
- Hej!
Karmienia muszelki
- Ho!
|
6. Pejzażystki
W pięknych i boskich moczyć się - to
pędzla dola,
Ręki - cycuszkom wlepić siniaka,
Byleby zgrabny tyłek był, byleby ona
Wypięła go jak pejzaż Fałata!
7. Modlitwa dziękczynna Adama
opuszczającego raj
Uległe suki to piękno tego świata,
Panie,
Jedyna rozkosz, co daje mi powód
istnienia
W ogrodzie twego dzieła, gdzie
wszystkoś nieudanie
Stworzył oprócz suk, które
uległość rozpłomienia!
8. Na fujarkę
Gdyby moja potrafiła mówić fujarka,
Do każdego innego mówiłaby grajka:
Wszyscy swoich fałszów zaniechajcie!
Jak się gra, patrzajcie!
Gdyby moja potrafiła mówić fujarka,
Do każdego mówiłaby grajka:
Puść mnie z ręki, skurwysynie!
Sam dam koncert Pizdolinie!
9. Sromota
Sromota: gdy mnie srom omota
To dostaję kota!
|
||
10. Na cipę
Gościu, siądź pod mą cipą, a zwal
konia sobie!
Nie dojrzy cię tu żona, przyrzekam ja
tobie,
Choć się nawysszej wzbije, a zawistne
spojrzenie
Ściągnie pod mą pizdę rozstrzelane
cienie.
Tu zawżdy chłodne wiatry z wzgórka
zawiewają,
W nią kramarze i szlachta ślepia swe
wlepiają.
Z mej różanej piczki pszczoły
pracowite
Biorą miód, który potym zastępuje
okowitę.
A ja swym cichym szeptem sprawić umiem
snadnie,
Że człowiekowi łacno słodki spust
przypadnie.
Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię
pan tak kładzie
Jako szczep najpłodniejszy w pizd
wszelkich sadzie.
|
||
11. Do oburzonych
Powiesz: sprośne!
Ja twierdzę: donośne.
Krzykniesz: bezbożne!
Odpowiem: to są wiersze zdrożne.
Mówisz, że to powinno być karalne,
A to są tylko fraszki niemoralne.
Starcy w ciele dzieci,
Głowy pełne śmieci,
Zardzewiałe pozytywki,
Kurz wdychają dla rozrywki.
Dlatego, że nikt nie może przejść obojętny,
Nasz wertykalny penis jest wam
wstrętny!
Gdy się puszy w wierszu i nadyma,
W powietrzu wisi już zadyma.
Gaudeamus iuvenes dum sumus,
Lej wino, nie trzymaj się umów!
Starcy w ciele dzieci,
Głowy pełne śmieci,
Zardzewiałe pozytywki,
Kurz wdychają dla rozrywki.
Być poetą to żyć w ciele,
Które w sercu sprawy ludzkie miele.
Ty masz cipkę, ja kutaska,
To normalne - zróbmy dziś bobaska!
Wiem, czym cię pocieszyć, kiedy
jesteś chora,
Daj mi rękę, pobawimy się w doktora.
Starcy w ciele dzieci,
Głowy pełne śmieci,
Zardzewiałe pozytywki,
Kurz wdychają dla rozrywki.
Perłowa kropla zawisła na czubku,
A ostryga mokra dosyć ma już smutku.
Tańcz i śmiej się, chłopcze i
dziewczyno,
W nowe beczki leje się dziś spermy
wino.
Drzewo więdnie, liść opada,
Ciesz się, jakaż inna na to rada?
Starcy w ciele dzieci,
Głowy pełne śmieci,
Zardzewiałe pozytywki,
Kurz wdychają dla rozrywki.
Ej, człowieku, ciesz się latem,
Na cóż być ci licencjatem?
Dziecko, zostaw książki i tornister,
Humanista to nie jest magister.
No chodźże cipo smutna bawić się w
doktora,
A nie z nosem w książkach piszesz ten
doktorat!
Starcy w ciele dzieci,
Głowy pełne śmieci,
Zardzewiałe pozytywki,
Kurz wdychają dla rozrywki.
Zgólże brodę, zapuść włosy,
Dziś się ważą twoje losy,
Młodą twarz odwróć ku życiu,
Niech Platon siedzi w ukryciu!
I wybacz błaznowi, że przeklina,
Lecz przed zabawą nic go nie
powstrzyma!
Starcy w ciele dzieci,
Głowy pełne śmieci,
Zardzewiałe pozytywki,
Kurz wdychają dla rozrywki.
|
||
Kontakt: wertykalni@interia.pl